Każdemu na koniec jego własny dowcip – “Żart” Jaromila Jiresa

Mówi się, że “zemsta jest słodka”, albo że “zemsta to potrawa, która smakuje najlepiej, kiedy jest zimna”. Pozwólmy cieszyć się burżuazyjnym smakoszom tego świata ich

Billy Wilder – kocur Hollywoodu

Jest w polakach* pewna nieujarzmiona perwersja i fascynacja do doszukiwania się narodowych korzeni u VIPów tego świata. Może gdyby Chopin miał na nazwisko Szopeński, a

Seks w czasach zarazy – „Kabaret Warszawski” Krzysztofa Warlikowskiego (Nowy Teatr)

Pamiętam dobrze, kiedy w ramach przedmaturalnej prokrastynacji, przebiegając wzdłuż i wszerz facebooka, trafiłem na jednej z lewicowych grup na pytanie: „Co robiliście w chwili, gdy

Widzisz puste miejsce po czymś – “Goście Wieczerzy Pańskiej” (Bergman/ Fryzeł/ Nowy Teatr)

Pustka i niezapełniony brak charakteryzuje bohaterów większości dzieł Bergmana, a w szczególności “Gości Wieczerzy Pańskiej”. Samotność, opuszczenie i utrata sensu towarzyszy postaciom “Nattvardsgästerna” dojmująco, lecz

Alexanderplatz aufwiedersehen, ostatnie seanse festiwalu – Berlinale 22.02.2023

Samsara Dwuaktowy i przedzielony interludium film Loisa Patino to najbardziej immersyjny i transcendentalny seans festiwalu. Reżyser (bardzo spoko) “Czerwonego Księżyca” przenosi na celuloidową taśmę istotę

Teraz mogę przejść przez lustro – “Krew Poety” Jeana Cocteau

Jean Cocteau to syn koleżanki twojej starej, ale ten wyjątkowy przypadek, którego nie da się nie lubić. Jego twórcza wszechstronność, liczba interesujących współprac (i nie

Rozkminy o miłosći, poj*bane są te proste wartości – gdzie na ulicy w kinie znaleźć czułość?

Bujam się po mieście ostatnio w akompaniamencie słów, bitów i pętli Piernikowskiego oraz 88′. W pełnej świadomości, że spóźniłem się dobre 8 lat, na wszelkie

To nie jest moja historia – “Kobieta i życie” Prześluga/Łukaszczyk w WTW

„Kobieta i życie” zaczyna się od zbiorowego wyparcia. Aktorzy manifestują czynność wcielenia się w rolę kogoś innego. „To nie ja, to ty, to nie mój

Wszystko w porządku – “Parasolki z Cherbourga” Jacques Demyego

Gdyby Jacques Demy podał nam pomarańczę do poczęstowania się, a potem zabrał ją sprzed nosa (jak sami wiemy kto) to w krótkoterminowym rozrachunku zostałby uznany